

Szalonooki
Początkujący-
Liczba zawartości
3 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Galeria
Forms
Zawartość dodana przez Szalonooki
-
A czemu za każdym razem musi to być biografia? Nie można napisać czegoś bardziej fantazyjnego z nutką prawdziwego odtwarzania postaci? Np trochę tajemniczość oraz niedopowiedzenia nie jest niczym złym...
-
E, na alcie od kiedy można tylko było je robić, (Tauren, wojownik) nie wyszedłem z instancji dalej niż do naprawy w Orgri, a zbliżam się do 50 =]. A tak to jeszcze średnio świeży, cuchnący grobami swoich przeciwników, nieumarły rogal na 85, powoli zaczyna być wypasiony. Ostatnio wróciłem do swojego konta na Najmizerniejszym Serwerze Ze Wszystkich Serwerów WoW, Spinebreakera, czy jakkolwiek to się pisze. Dali 7 dni za free, to gram jak mam czas, całkiem przyjemnie - ilvl 357 aktualnie. Ale czekam na Gild Warsa nowego, bądź też na Titana od Blizza. Po pięciu latach grania nawet WoW może się znudzić =]
-
Jako, że jestem w grze od dzisiaj zaledwie, nie mam jeszcze pełnego obrazu tego, co dzieje się na serwerze, ale postaram się już teraz dorzucić swój grosz. Osobiście nie widzę sensu jeszcze większego rozbijania graczy, którzy i tak są obecnie zupełnie nie powiązani. Rolnicy po prostu przekopują królewskie pole (liczba mnoga to lekkie nadużycie ), górnicy tożsamą kopalnię, a drwale rąbią sobie w lesie (btw powinienem odprowadzić jakąś pańszczyznę do królewskiego skarbca?, jeśli tak, to jestem w błędzie). Dopóki nie pojawi się szlachta mogąca zrzeszyć wokół siebie kilku graczy, obiecać im niższą pańszczyźnianą (powiedzmy nie [tak ustawodawczo teraz] 3/4 zebranego plonu, a 1/2, nie 20 denarów tygodniowo, a 10, czy 15), lepsze warunki życia we własnej wiosce, ochronę na drodze do targu w mieście (ale i tak nie ma właściwie przed czym się bronić, dlatego jestem zwolennikiem tegoż pomysłu z bandytami, ale nie będę się rozpisywał na dwa tematy), czy na roli, w lesie, bądź kopalni, nie ma najmniejszego sensu zrzeszać rzemieślników, rolników i innych łapserdaków w żadne cechy, stowarzyszenia, gildie, czy jak wolisz, klany. Wyjątkiem byliby wojownicy, tych można by było pociągnąć do jakiejś grupy organizującej najemników, ale o ile lepiej byłoby pozostawić to w gestii graczy, gdy po prostu bogatszy z nich, niekoniecznie zresztą wojownik, za odpowiednie pieniądze wybuduje swoją własną kwaterę takowych zbójców, bo kim innym są najemnicy, którzy służą temu, kto da więcej, i dzielił się będzie z nimi zyskami? Ale to wszystko proste bajdurzenie, najpierw niech cokolwiek się rozwinie na serwerze. Pomysł rezygnacji ze szlachty na początku gry jest dobry i zły - zły, by podaje w wątpliwość istnienie czegokolwiek co można by nazwać zespojoną społecznością, co nadmieniłem wcześniej, dobry, bo nie dostaje się go za darmo - powiedzmy jeden gracz losowany z 10, czy 20 kandydatów, nie wiem ile tam podań wchodzi... Może rozwiązaniem byłoby przyznanie pierwszej takiej rangi za jakieś najlepsze podanie? Może. Ale generalnie najlepiej poczekać na wzbogacenie się konkretnej osoby (co też jest oczywiście średnio optymalne założenie, bo do jakiejkolwiek władzy nie koniecznie dojdzie wizjoner czy człowiek mogący to ogarnąć, a największy nerd który wykoksuje denary na targu ), a potem oglądanie rezultatów.
-
nick: Szalonooki wiek: 19 Profesja: Rolnik Historyjka: "Czekaj waszeć, czekaj mówię! Toś mi przypominasz które... A, no wiem, toż prawda prosta, tenże profil, oko, usta... A toś pan brat mi się zjawił, żebym skonał, niech ja skonam! Waszmość, siadaj - siadaj - mówię! Ha! Doprawdy, nic tu dodać, nic, a nic waść nie postarzał, wręcz wypiękniał jak Adonis, albo inne cudo! Siaaadaj, wasze, słuchaj prędko! Imaginuj sobie chwacie, że ja tutaj, z Venderiunu, pół księżyca, na piechotę żem przygruchał! A po drodze, takie sprawy... takie sprawy, no a pan brat, nic nie chwali, a z sakiewki złote lecą... jak im-tam-te - złote braty! No nalejże, dobrodzieju, na koszt brata, po staremu! A, no widzisz, panie bracie, jak to wino grzeje w... No nie ważne, ale dzięki, dzięki wielkie i bez łezki. No! Nuże nie płacz panie bracie...! Toż jest wino w pierwszej klasie! Ale zaraz, o czym ja tu... Ach, tak, o mnie przecie, w drodze takie sprawy straszne, i potwory zielonkawe, i pająki ja me sanie... A tak, miałem, miałem sanie i nie jedne, a w stadninie sto koniuszych, a z nich każdy cztery konie. A te konie, w cztery spięte jedne sanie ciągną wściekle! Ale dosyć, dosyć o tym, gorzka łza utraty włości. Teraz słuchaj mnie tu waszmość, co ja chcę ci opowiedzieć. Pewnie nie pamiętasz wcale... dolej winka, synku, szybko... żem twój stryj od strony matki! No, jakże to, nie pamiętasz? A kto ciebie, su... miły synku, do pieleszy przypudrował, a kto w nocy, gdyś zasypiał, bajki pod świt opowiadał? Taki z ciepie syn jest marnotrawny, a ja, pamiętam jeszcze przecie, gdym cię brał na uiszczenie długów wobec twego ojca, świec mu Panie tam w niebiosach, toś był berbeć jeszcze mały... Co? Twój ojciec zdrów jest cały? A toć pewnie nowa jaka, rodzina Cię zabrała, toż po wojnie w Venderinie los rozdzielił nas na długo... ja pamiętam jeszcze... Ale czekaj, tak mnie suszy, jeszcze winka, jeśli łaska? A, dziękować waszmościowi! Piękna dola, to są pola... A tak, właśnie, widzisz prawda, imaginuj sobie synku, że przed wojną na postronku miałem setkę mil swej ziemi, kilka wiosek, bez kądzieli! Ale, żem, ja wszystko stracił, co to bracia Cesarzowi tłuc zaczęli się na mojej roli. Przyszła wojna, wojsko, drugie, i nic! Ot, co mam na sobie, to że jest mój skarb i cały. No... Lecz nie ma nic tu złego, toż mi jeszcze ręce stały i chęć rącza to roboty, w polu zacząć - ab inito - takoż mówię. Polej jeszcze... co? Że puste? A, to waszmość zaraz skoczysz po kiermasę jakąś nową i wypijać za twe zdrowie, jako żywo, tak zaczniemy. No, a cóż mi tutaj jeszcze siedzisz? Leć no waszmość do alkierzy i mi wina szybko przynieś, bo do pługa mi nie śpieszno! Nuże, nuże. Hej no, bywaj który, opowieści z frontu niosę, a kto chętny ich wysłuchać niech mi stawia kufel wina, lub też innej małmazji a ja zaraz imć opowiem, tylko niech gardło spłuczę..." Skin: Czerwony żupanik