Nie odnosząc się do moralności piractwa - jest z nim mały problem natury formalnej - kradnąc samochód powodujesz jego stratę u właściciela, piracąc grę/film/muzykę robisz kopię, a ilość oryginałów pozostaje taka sama, więc nie jest to kradzież, tylko brak zysku. Zapominają o tym (prawdopodobnie mniej lub bardziej świadomie) koncerny obliczając "straty".... a tak naprawdę są to szacunki zysków i to też przy założeniu że wszyscy by kupili dany produkt