
-
Liczba zawartości
14 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Ten komentarz była bardziej kierowany do Krzycha... A nawet jeśli ci się skojarzyło to już nie moja wina.. początek jest identyczny jak ten co napisałem na pierwszą edycję serweru Roleplay, gdzie adminami byli Camil i Awes... a reszta to skrócona wersja naszych przygód na tamtym serwie...
-
Gothiciem? Zajeżdża gothiciem? Nie chciałbym nikogo obrazić, ale ta historia nie jest ani trochę zainspirowana Gothiciem. Mogę wiedzieć czemu panowie uważają, że zajeżdża gothiciem? Gdyż ta historia zdarzyła się naprawdę i to na bardzo starym serwerze Camila...
-
Nick: Markus125 Premium: Tak Opis Postaci: - Imię: Markus Fez - Wygląd: 30-letni mężczyzna. Ma czarne, średnio-długie włosy. Posiada pospolity, czarny zarost. Ma błękitne oczy. Jest dobrze zbudowanym mężczyzną o przeciętnym wzroście. Zwykle nosi ciężkie pancerze( zawsze bez hełmu ). W czasie podróży nosi długi, skórzany płaszcz. - Charakter: Markus Fez jest to osoba, która jest w pełni poddana swojemu honorowi. Służy mu bezgranicznie. Ponad to, że sprawiedliwy, łaskawy, odważny i uczciwy, lecz jak każdy człowiek ma swoje wady. Jest materialistą i arogantem. Znany jest również z nieufności do innych. Każdy kto znajduje się w jego niewielkim gronie przyjaciół, cieszy się, że jest jego towarzyszem. Za to każdy jego wróg trzyma się od niego i jego kompanów z daleka. - Historia:Markus urodził się pod koniec diamentowej ery w Venderin. Jego ojciec, oddany sługa cesarza, przewidział upadek imperium i postanowił wyszkolić swego syna najlepiej jak sam potrafił. Kiedy zginął Wielki Cesarz, ojciec kazał Markusowi stanąć do walki o tron po stronie najmłodszego syna cesarza. Ale podczas jednej z kluczowym bitew, Markus został wzięty do niewoli przez oddziały nieprzyjaciela. Po kilku tygodnia udało mu się uciec i ostatecznie dotrzeć w ostatniej chwili na statek, którym odpłynął wraz z innymi w siną dal... Po długim rejsie, Markus wraz z innymi uchodźcami zszedł na ląd, który zwał się Regnum, później Królestwo Regnum. To tam Markus rozpoczął nowe życie. Jako początkujący wojownik żył z tego co udało mu się dostać za zabite potwory. W międzyczasie zaprzyjaźnił się z górnikiem Korosem. Razem zarabiali na życie stając się coraz to bogatszymi i coraz to bardziej wpływowymi obywatelami Królestwa Regnum. Po kilku tygodniach spotkali dwójkę wojowników: Piecza i Moherowego. Wtedy stworzyli jedną zgraną paczkę. W końcu stali się szlachcicami, a Markus przybrał nazwisko Fez. Wtedy rozpoczęło się piekło... Markus Fez, Koros, Pieczu i Moherowy zostali napadnięcie przez 3 nieznanych im ludzi. Udało im się przeżyć i szybko wrócić do miasta. Ranni i zmęczeni zgłosili się do Tolbertiego, przyszłego kapitana straży miejskiej. Wraz z nim udali się na miejsce napadu, szukając bandytów. Niestety, bezskutecznie. Choć Nie udało się ująć bandytów, Tolberti uznał czwórkę przyjaciół za wzór strażników miejskich. Ich oddanie i odwaga bardzo by się przysłużyli dopiero co powstałej straży miejskiej. Tolberti został kapitanem, Moherowy jego zastępcą, Markus sierżantem, Pieczu jego zastępcą, a Koros zaopatrzeniowcem i kwatermistrzem. W piątkę byli przedstawicielami prawa i jak miało się okazać, jedynymi co mogli ocalić królestwo przez wojną domową. Tydzień po wstąpieniu do straży, Markus i Pieczu zostali wezwani na wyspę, gdzie znajdowała się wioska chłopów i drwali. To właśnie tam odnaleźli długo poszukiwanym bandytów. Jak się wydawało na ich czele stał Elwo, potężny wojownik. Markus i Pieczu stanęli w oko w oko z przeciwnikami. Przegrali. Zdążyli jednak na ostatkach sił uciec do twierdzy straży miejskiej. Tam właśnie na zebraniu całej straży, podjęto decyzję o natychmiastowym schwytaniu przestępców. Jednak byli oni nieuchwytni. Po kilku dniach, Markus Fez został wyzwany na pojedynek przez Elwo. Miał się udać się na Wyspę Dłużnika i stoczyć tam pojedynek z Elwo. Markus czując, że to pułapka, zabrał ze sobą Piecza i Moherowego. Gdy dotarli na miejsce, ujrzeli ogromny zarys zamku. Choć był on dopiero w etapie budowy, był wielki i potężny. Markus przepłynął rzekę i na plaży stanął do walki z Elwo. Po chwili okazało się, że nie ma on zamiaru walczyć uczciwie, więc wraz ze swymi kumplami rzucili się we trzech na samotnego Markusa. Gdyby nie jego przyjaciele, którzy czekali w pogotowiu, zgiął by tam. Ścigani i ranni zdołali uciec do Twierdzy Straży Miejskiej. To tam Tolberti wydał rozkaz zdobycia i zburzenia zamku na Wyspie Dłużnika. Ropoczęła się krwawa bitwa, którą przerwał Sazyr, jeden z najbardziej wpływowych i najbogatszych obywateli Królestwa Regnum. To właśnie wtedy wyjawił, że to on przewodzi tej grupie. Tolberti poprosił grzecznie Sazyra o poddanie się w imię prawa. Nie zrobił tego. Walka rozgorzała na nowo. Pieczu, Gigabyte( bydlęcy bandyta Sazyra, prawa ręka Elwo ) oraz sam Sazyr zostali ranni w bitwie. Markus zdobył słynny pancerz Sazyra, a Moherowy zdobył jego miecz. Później okazało się, że Sazyr użył swych wpływów wśród władzy królewskiej i straż miejska musiała oddać łupy wojenne byłym właścicielom. Wtedy też na dwa tygodnie zapanował spokój. W tym czasie obie drużyny rosły w siłę. Zbierali fundusze, tworzyli nową broń i wzmacniali swoje twierdze. Ostatecznie wojna rozpoczęła się na nowo, gdy Elwo i jego przydupasy napadli na Korosa i Moherowego, którzy zbierali materiały na nową broń i pancerze. Koros zdołał uciec, lecz Moherowy zginął ( Spłonął w magmie w czasie ucieczki ). Wtedy wojna rozgorzała na nowo. Pewnego dnia Markus i Pieczu zostali wezwani na wyspę farmerów i drwali. Podobno były tam jakieś zamieszki. I to była prawda. Zamieszki były wywołane przez Bandę Sazyra. Pieczu zginął w walce osłaniając Markusa, który zdołał uciec do kwatery głównej i opowiedzieć o wszystkim Tolbertiemu. Ostatecznie, z powodu wielu skarg na obie grupy, rozpoczął się Sąd Ostateczny obu organizacji. Podczas niego udało się wpakować do więzienia Elwo i jego dwójkę kompanów, lecz Sazyr znów się wymknął i został uniewinniony. Kilka dni po tym wielkim zwycięstwie rozpoczęła się wojna domowa. Markus, Koros i Tolberti stanęli w obronie króla, lecz buntowników było za dużo. Markus i Koros zdołali uciec na statek, który miał ich zabrać ku nowemu światu, ShadowVille. Od czasu ucieczki nie słyszeli ani słowa o Sazyrze i Tolbertim. Choć Koros chce rozpocząć życie od nowa, Markus czuje, że wojna tak naprawdę jeszcze trwa... Czym jest dla mnie roleplay?: Dla mnie roleplay to najlepsza forma rozgrywki. Jest najbardziej rozbudowaną, najbardziej ciekawą i najbardziej realistyczną formą gry. Gra tyou Roleplay wymaga dojrzałości i rozwagi, a przede wszystkim odpowiednim odgrywaniu swojej roli w świecie Roleplay.
-
Serdecznie zapraszamy do Gildii... Choć znajduke sie kawał do spawna to i tak oferujemy dobra zaopatrzenie i expedycje do jak narazie nie zbadanych przez nas jaskiń i netheru.... A naszym głónym zadaniem jest wspomaganie innych graczy oraz pomoc w zbogaceniu sie im... Jeśli ktoś jest chętny niech osobiście do mnei napisze.. często bywam na Serverze...
-
No... Denerwowało mnie to, ze w Gorlan i Vosii nie ma miejsc... a Loria zaczyna powoli tracić na wadze... brakuje towarów w sklepach itp. No a teraz nadarza sie okazaj przyłączenia sie do nowego miasta... Wkońcu...
-
Powstwaj nie ustannie, aż owce przemienią się w lwy.
-
jestem za odpoczątku z atym byłem lecz póxniej pojawiły sie komplikacjie. Reka na zgode i będzie ok hmmm tylko jak beda zamieszki to patrzcie kogo zabijacie a co do propozycji Sazyra to możesz tez troche wnecie poszukam tekiego pluginu.
-
Pododba mi sie twój pomysł Sazyr, wogule sie dziwie że ty na niego wpadłeś , przydało by sie gdybys jeszcze taki plugin znalazł i przesłał administracji poniewarz nie wiem czy taki plugin istnieje.
-
Tak wiem jest dużo błedów więc za nie przepraszam, a i dzięki za poprawke zapamiętam na przyszłość
-
Według mnie zadania powinny być przystosowane do danej profesji poniewarz czasem Górnik ma zabić 5 pająków lub Cleeperów, Wojownik ma zdobyć 5 ceglanych klocków,3 diamenty lub sadzonki. Nawet jeślu by się któreś z tych zadań by się anulowano to i tak prędzej czy później pojawiło by się nowe również trudne do wykoniania zadanie, a jesli nawet od innego gracza byśmy kupili potrzebne materiały to i tak najczęsciej wychodzi tak, że za zakup przedniotów zapłacimy więcej niz dostaniemy za wykonane zadanie. Proponowałbym wprowadzić odzielne zadania dla danej profesji lub podwyrzszyć nagraode za wykonane zadanie.
-
W imieni całej " przyszłej straży" z góry przepraszam za całe zamieszanie i szpiego wanie, lecz chaos w wiosce to nie była żadna zaczepka lecz uspokojenie sutuacji walki miedzy farmerami i zburzenie " zamieszek ", to nalezy do naszych obowiazków lecz nikt nas wtedy nie słuchał. obiecuje że to sie więcej nie powtórzy.
-
Mnie zatakowaliście przy moście do wyspy potem zaprowadziliście moherowego na arene i tam go zatakowaliscie, potem poszlsmy do waszej bazy i powiedzieliscie ze juz nikogo nie zatakujecie, nastepnie gdy byly zamieszki w wiosce to mowlismy ze my ze strazy i ze ma byc spokuj i wtedy nas zatakowaliscie, a teraz atakujecie moherowego i korosa w kopani?! Ludzie wexcie sie ogarnijcie bo przez ostatnie 2 dni ciągle sobie grabicie! I weźcie sie przyznajcie i bedzie po sprawie.
-
nick: Markus125 wiek: 15 List Motywacyjny: Wojownik Markus125 zgłasza się do służby! Drogi rycerzy Tolberti, chciałbym wstąpić do straży.Z mojej ręki zgineło więcej potworów niż zdołałbym zliczyć, od dawnoa marzyłem by zrobić coś dobrago dla miasta i jego mieszkańców i tera nadarzyła się okazjia! Wielu osobą udowaodniłem se umiejetności bojowe a niektórym nawet uratowałem życie, więc to będzie dla mnie zaczyt służyć w obronie miasta jako stażnik. @Y4nuszek: Następnym razem do tego, nie twórz nowego tematu.
-
nick: Markus125 wiek: 15 profesjia: Wojownik Historyjka: Urodziłem się pod koniec diamentowej ery w Venderin. Mój ojciec przewidział rozłam Imperium, więc wyszkolił mnie najlepiej jak potrafił. Kiedy zginął Wielki Cesarz, ojciec kazał mi stanąć do walki o tron po stronie najmłodszego syna cesarza. Ale podczas jednej z większych potyczek zostałem wziety do niewoli. Po kilku tygodniach siedzenia w lochach, udało mi się uciec i dowiedzieć się, że statek najmłodszego syna wałsnie wypływa by opuścić Venderin. W ostatniej chwili udało mi się dostać na statek i odpłynąć wraz z księciem i innymi zbiegami do nowej nieznanej krainy. Podczas rejsu uswiadomiłem sobie, że gdyby ojciec nie wyszkolił mnie, nie przetrwałbym do tej pory dlatego chce zostać wojonikiem.