Nick w grze:Thekoros47
Premium:Tak
Opis postaci:Moją młodość pamiętam dość dokładnie,pochodzę z wysokiego arystokratycznego rodu ludzi północy zamieszkujących rozległe tereny Thedas.Jeśteśmy pokojowym rodem i nigdy nie szukaliśmy powodów do wszczynania wojen.Żyjemy głównie z uprawy roli i hodowli zwierząt ale możemy się również pochwalić doskonałą pracą rzemieślniczą.
To by było na tyle o moim pochodzeniu,teraz czas przedstawić wam moją historię.
Już jako chłopiec interesowałem się łukami.Postanowiłem zostać czeladnikiem jednego z naszych nadwornych myśliwych.Przez pierwsze 2 miesiące non stop trenowałem strzelanie z łuku,mój mistrz nie pozwoliłby mi wyjść na polowanie nie znając podstaw.Nauczył mnie wszystkiego o skórowaniu i oporządzaniu zwierząt,zdradził mi nawet słabe punkty niektórych osobników.W końcu zaczęliśmy chodzić na regularne polowania.Niestety nie skończyło się to dla mnie i dla mojego mistrza dobrze...podczas polowania zostaliśmy zaatakowani przez grupę bandytów,było ich około 7,kompletnie nas zaskoczyło,szliśmy jak codziennie wytyczoną przez nas leśna drużką gdy nagle usłyszeliśmy przeraźliwy ryk,to bandyci rzucili się na nas z okrzykiem bojowym,w porę zdążyłem odskoczyć na bok i cudem uniknąć niechybnej śmierci,Chwila dezorientacji,nie wiem co robić,biorę łuk i zaczynam szyć strzałami do każdego z koleji,pierwszy pada na ziemie ze strzałą wbitą w klatkę piersiowa,w tym momencie mój mistrz wykańcza już drugiego rabusia,w odmęcie walki straciłem mojego mistrza z oczu,nie przejąłem się tym zbytnio gdyż był z niego naprawdę dobry szermierz,w pewnym momencie usłyszałem przeraźliwy jęk gdy się odwróciłem zobaczyłem Valeriana przebitego miecze,osuwał się powoli na kolana,nie czekając ani chwili rzuciłem mu się na ratunek,nie patrzyłem w co biję w tamtym momencie ważne bylo dotrzeć do Valeriana i jak najszybciej zabrać go do szpitala,Pierwszemu bandycie podciąłem gardło gdyż jęk Valeriana odwrócił jego uwagę,następnych dwóch pokonałem bez żadnych problemów,ostatni z nich niestety uciekł.Valerian bardzo krwawił,próbowałem zatamować krwotok lecz to było na nic,umar na moich rękach.Zabrałem go ze sobą do zamku.Tydzień póżniej odbył się pogrzeb.Po około 3 miesiącach moja żałoba minęła i postanowiłem wyruszyć na przygodę,nudziło mnie stanie ciągle w jednym miejscu,zrezygnowałem z wszelkich luksusów jakie mogłem dostać w zamku na rzecz życia w obozie z kompanami.Akurat gdy byłem w porcie znalazłem odpływający statek do nowego królestwa,myśląc chwile udałem się na pokład i zacząłem swoja przygodę.
Twoja definicja Roleplay:Roleplay dla mnie jest to odgrywanie swojej roli w danym otoczeniu,np w grze,wymaga przede wszystkim umiejętności porozumiewania się.Jak dla mnie Roleplay to fajna sprawa.